Sprzedaż obnośna w Birmie. Zwróćmy uwagę na twarz upudrowaną czymś z drzewa sandałowego - większość ludzi w Birmie tak się smaruje, rzekomo dla ochrony przed słońcem. Bagan, czyli tysiące świątyń na środku rozpalonej równiny. Leżący Budda, mniejszy brat Buddy z Bangkoku który ma kilkadziesiąt metrów długości. Pałac królewski w Bagan.
Równinę zwiedzaliśmy jadąc dwukółką z małym konikiem w upale chyba 45 - stopniowym. Wnętrza świątyń - częściowo zniszczone, ściany udekorowane rysunkami sprzed 800 lat.
Jezioro Inle - uczta serwowana nam w domu na wodzie rzemieślnika wytwarzającego parasolki (z tyłu). Z nami dwójka przygodnie spotkanych Amerykanów. Samotny rybak - jezioro Inle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz