wtorek, 26 czerwca 2007

Wycieczka poza Lhase

Droga do klasztoru.
Chuck Norris u bram piekla...
Co to za zwierzak?


Z nowosci to jednak nie pojechalismy nad jezioro Nam-tso, poniewaz nie czulem sie rano jeszcze najlepiej. Za to po poludniu wynajelismy taksowkarza i pojechalismy do klasztoru Gamden ok. 40km od Lhasy, na wysokoci 4400m. Oczywiscie Iza nie poczula zmiany wysokosci, w moim przypadku bylo ogolnie dobrze, ale czulem ze gdybym zrobil wiecej niz 3-4 szybkie kroki pod rzad to zapewne odcieloby mi doplyw tlenu do mozgu. Klasztory sa zamieszkale- widac mnichow, a nawet sa prowadzone jakies prace renowacyjne. Ciekawi tylko jak mnisi wytrzymuja zime w dziurawych murach na takich wysokosciach.

Z ciekawostek, to drogi w Tybecie sa lepsze o lata swietlne od drog polskich a nawet, z tego co pamietam, od norweskich. Dzisiaj odwiedzilismy tutejszy "supermarket" i oczywiscie 70% rzeczy na polkach bylo nieznanych dla nas. Jesli ktos mial by ochote na przekaske w stylu chinskim - marynowane kurze lapki - to jest tu pelen wybor, czekam na zamowienia.Z innych rzeczy to jak (tutaj Yak) to zwierze ktore wystepuje na prawie wszystkich opakowaniach - mamy wiec maslo jaka, herbate z maslem jaka, jak-burgery (bardzo dobre), curry z jaka, i mnostwo innych wyrobow z tego pozytecznego zwierzaka.

Brak komentarzy: