Do swiatyni musielismy kawalek podejsc i okazalo sie ze moje kochanie musi poniesc miplecak, poniewaz odrobina wysilku fizycznego powodowala u mnie zadyszke. Tak to jest
niestety ze niektorych to trafia powyzej 3500m.
Na zdjeciu widac pana przylapanego na praniu (zapewne brudnej bielizny).taki sprytny wynalazek maja mnisi do gotowania wody.
wiecej zdjec, ale nie ze srodka bo nam nie pozwolili :)
Jutro wybieramy sie na calodniowa wycieczke nad jezioro Namtso (ok. 4500m n.p.m). Wstajemy rano wiec zaraz pojdziemy spac. Szukamy caly czas towarzyszy wyprawy pod Mt.Everest, ale cos ciagle nie mozemy znalezc osob ktore by jechaly w tym samym terminie.
To by bylo na tyle. Pozdrowionka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz