wtorek, 3 stycznia 2006

Ooty

Ścigamy się z Aniołem.

jestesmy w gorach w takiej dziurze Ooty ktora moze kiedys byla ladna ale
obecnie niewiele z angielskich czasow swietnosci zostalo. troche zwiedzamy chociaz musze stwierdzic sporo rzeczy jest przereklamowanych na poludniu indii.
wchodzisz do palacu maharadzy a tam rozsypujaca sie buda, ogrod botaniczny zalosny..
w sumie najfajniejsi sa ludzie, jedzenie i stosy malowniczych smieci :)))
dzis wieczor znowu sen w pociagu jedziemy do Kochi gdzie moze uda nam
sie poplywac lodkami po kanalach na zachodnim wybrzezu indii.
pozdrowionka dla wszystkich


Brak komentarzy: